sobota, 26 lipca 2014

UWAGA!
Informuję, że zawieszam to opowiadanie gdyż nie mam weny. Chyba zrozumiecie mnie, prawda?
Także dziękuje wszystkim którzy czytali to opowiadanie :)
może jeszcze do niego wrócę :)

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 5: 

Mam ochotę uciec, ale czuję, że nie chcę. Jest tak przyjemnie czuję się taka szczęśliwa, zakochana. Boże czy ja się rumienie? O nie on nie może tego widzieć. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. A on tylko odparł:
- Nie musisz się chować.- Uśmiechnął się i chciał mnie pocałować.
Na początku chciałam się delikatnie wyrwać ale on przycisnął mnie do siebie i pocałował. Jest nieziemsko. Kocham go. Już 21 muszę wracać do domu. 
- Muszę już iść. 
- Zobaczymy się jutro?
Co mu odpowiedzieć a co mi tam..
- Tak.- Ucieszyłam się.
- No to pa.-Pocałował mnie jeszcze raz. 
- Pa . - Zarumieniłam się.
Przez całą drogę myślałam o nim o tych jego Niebieskich oczach i brązowych włosach . Na prawdę się zakochałam. Wiem, że to głupie, ale za nim tęsknie kiedy go nie ma, a kiedy jest zaczynam się robić cała czerwona.Ale nic na to nie poradzę działa tak na mnie i nie mam zamiaru temu zaprzeczać.
Rano wstałam do szkoły jak gdyby nigdy nic. Wykonałam poranne czynności i wyszłam z domu podczas, gdy tata leżał pijany w salonie. No nic trzeba wychodzić. chcę już zobaczyć Daniela, ten jego uśmiech, który przyprawia mnie o taki przyjemny dreszczyk emocji. Weszłam do sali, nie widziałam go jeszcze dzisiaj, nie wiedziałam czy w ogóle przyjdzie, ale miałam taką nadzieję. No i nie pomyliłam się, spóźnił się 15 minut, a z daleka, kiedy wchodził do sali, słyszałam szepty klasowych idiotek jaki przystojny jest Daniel i zakładały się która pierwsza go poderwie. Krew buzowała mi w żyłach. byłam tak strasznie zazdrosna, bo przecież ja jestem z tond ta najgorsza, najbrzydsza, inna. Przecież tyle dziewczyn lepszych ode mnie o nim marzy, od razu każda chce z nim być ze względu na jego wygląd, ale ja widzę coś więcej ja widzę wspaniałego, troskliwego, romantycznego, wiecznie uśmiechniętego człowieka. 
Usiadł jak zwykle obok mnie i się przywitał. Ja się zarumieniłam, a on po chwili dodał:
- Samo moje cześć tak na Ciebie działa?- Uśmiechnął się, a ja zarumieniłam się jeszcze bardziej tylko tym razem ze wstydu. 

-Ej, no przepraszam to miał być żart. Nie chciałem żebyś się obraziła.- Powiedział.
-No zgoda.- Uśmiechnęłam się.





Przepraszam, że tak długo mnie nie było :)

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 4:

Czas wstawać. Znów szkoła, mam tylko nadzieję że Monika nie jest w szpitalu. Ale nic trzeba wychodzić, może będzie ciekawiej niż było ostatnio. 
Właśnie mam lekcje języka polskiego, to chyba moja ulubiona lekcja. Zanim zaczęliśmy lekcje pan Makowski przedstawił nowego ucznia:
- To jest Daniel Kawicki, nasz nowy uczeń.
Serce zaczęło walić mi jak młot. 
-Zajmij miejsce, gdzie tylko chcesz.
Zastanawiał się przez chwilę, potem nauczycie zaczął go trochę pośpieszać. Aż w końcu usiadł obok mnie.
-Cześć.- Powiedział
-Cześć.- Burknęłam 
Przesiedzieliśmy w ciszy oglądając film. Na przerwie podszedł do mnie i zapytał:
-Dlaczego jesteś dla mnie taka?
-Jaka?
-Taka zimna..
-Bo jako jedyny ze mną rozmawiasz...
-I to taki problem dla ciebie? 
-Nie ale nie jestem do tego przyzwyczajona.
-No to ja cię do tego przyzwyczaję- Uśmiechnął się lekko.
-No dobrze.- Uśmiechnęłam się.
Po lekcjach poszliśmy się przejść. Było całkiem przyjemnie. Przytulał mnie i nawet dałam się pocałować w policzek. Ale dalej nie wiem czy mogę mu zaufać.



Przepraszam, że tak krótko ale muszę lecieć na lekcje. :)
PS. W najbliższym czasie nie wiem czy będą kolejne części, gdyż wyjeżdżam na długi weekend, ale postaram się wstawić coś nowego. :)
Pozdrawiam ;)

niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 3:

Zobaczyłam piękny wodospad, a zaraz obok łąkę z pięknymi kwiatami. Po raz pierwszy widziałam tak naturalne i prawdziwe piękno. Z tego oszołomienia wyrwał mnie Daniel, kiedy zapytał:
-Podoba ci się?
Nie byłam w stanie nic powiedzieć pierwszy raz mnie tak zatkało. Po chwili milczenie powiedziałam tylko:
-Tak, bardzo.
-Cieszy mnie to. 
Po chwili mnie przytulił, czułam się taka potrzebna, zakochana. Nigdy wcześniej tak się nie czułam zawsze każdy się ode mnie odsuwał. Ale co jak dowie się o moim tacie? A jak komuś powie? nie mogę ryzykować, szybko wyrwałam się z uścisku.
-Przepraszam muszę już lecieć- Powiedziałam.
-Mogę cię odprowadzić?
-Nie.-Odparłam i szybko odeszłam.
Czemu to zrobiłam? Przecież on jest dla mnie taki miły i czuły. Ale los mój i taty jest dla mnie ważniejszy niż jakiekolwiek uczucia. Nie mogę się zapomnieć i słuchać głosu serca, bo co jeśli by komuś powiedział? Byłabym jeszcze większym pośmiewiskiem niż jestem teraz.
Wróciłam do domu, rozejrzałam się dookoła, tata z kolegą jak zwykle siedzą pijani w salonie i oglądają telewizję. Poszłam do swojego pokoju który jak zwykle zamykam na klucz. Mój pokój jest moją twierdzą. Zawsze jest tam czysto w przeciwieństwie do reszty domu, bardzo dbam o ten pokój, jest dla mnie jak twierdza. 
położyłam się na łóżku, kiedy przypomniałam sobie dzisiejszą sytuację. Chwilami żałuję że uciekłam, jak zwykły tchórz. W końcu ile razy jeszcze będę miała taką sytuację?
Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra. parze w nie i widzę 16-letnią rudowłosą dziewczynę o zielonych oczach. Która żyje sama z ojcem bo matka uciekła z innym i ślad po niej zaginął. Która tak bardzo chciałaby być kochana. Która pragnie ciepła. Która nie ma nikogo, poza Alex'em. Która żałuje tego że stchórzyła. no nic czas iść spać zamiast rozczulać się nad sobą.



 Rozdział 2:
No nic muszę być silna. Ale czemu Daniel się do mnie odzywa jest przecież zupełnie inny niż ja... Nie mogę zasnąć. Ubrałam się, wzięłam Alexa i poszłam się przejść. Wyszłam na ulice, jak zawsze padało. Wsiadłam w autobus i przejechałam 2 przystanki. Ludzie często dziwili się dlaczego młoda dziewczyna tak często przychodzi na cmentarz. Moja siostra zmarła trzy lata temu, a ja ciągle nie mogę się z tym pogodzić miała dopiero 13 lat. Dlaczego tak się stało? Dlaczego nikogo wtedy przy niej nie było?
kiedy wychodziłam z cmentarza spotkałam Monikę zdziwiła się że mnie tu widzi, ale cóż ona poszłam na grób babci a ja zwyczajnie pojechałam do domu.
Następnego dnia wstałam wcześnie rano. Burczy mi w brzuchu od 2 dni nic nie jadłam.. może znajdę jakieś pieniądze? przeszukałam wszystkie moje kurtki i spodnie i znalazłam 50 zł. Pójdę coś zjeść.
Poszłam do lekko obskurnego baru i podeszłam do lady:
-Co podać?- Zapytał kelner.
- Hamburger'a z frytkami, poproszę.
-20 zł się należy.
Dałam mu pieniądze i usiadłam przy oknie. wpatrywałam się w smutną, szarą, pustą codzienność, kiedy nagle zauważyłam Daniela, który spacerował samotnie ulicami, szybko odwróciłam głowę ale niestety już mnie zauważył. Wszedł do baru i podszedł:
- Mogę się dosiąść?- Zapytał ciepłym głosem.
-Jak chcesz...- odparłam zimno.
Kelner przyniósł moje zamówienie.  I zapytał Daniela "Co podać?"
- To samo.-Odparł.
Zaczęłam jeść. Po jakimś czasie zapytał:
-Może chciałabyś się potem ze mną gdzieś przejść?
Zatkało mnie, ktoś taki jak on chce się ze mną umówić? Co mam odpowiedzieć? Chyba nie powinnam.. Ale co mi tam? To tylko spacer.
- no dobrze- uśmiechnęłam się lekko.
 Zjedliśmy spokojnie i wyszliśmy . On zawiązał mi oczy chustką, ja odruchowo chciałam ją zdjąć, ale złapał mnie za rękę i powiedział "Poczekaj chwilę, to ma być niespodzianka." Jego dłoń była taka ciepła, jeszcze nikt nie złapał mnie za rękę zwykle byłam dla innych odmienna, nic nie warta... a on ze mną w ogóle rozmawia?

wsiedliśmy do autobusu przejechaliśmy równo 4 przystanki. Kiedy wysiedliśmy zdjął mi opaskę, zobaczyłam chyba najpiękniejsze miejsce na ziemi.





sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 1:

Cześć, nazywam się Angela. Do tego dnia wszystko było normalne... Nudna szara rzeczywistość. Ale dzisiaj było inaczej. Siedzę właśnie na kolejnej nudnej lekcji w oczekiwaniu na dzwonek. Dzisiaj nie było Moniki w szkole, jechała na badania związane z jej nadmierną szczupłością. Nareszcie dzwonek to już ostatnia lekcja na dzisiaj. Wyszłam ze szkoły i udałam się na przystanek autobusowy. Na szczęście nie musiałam stać długo z tak denerwującymi ludźmi z mojej szkoły, jedyną osobą którą miałam była Monika. Wsiadłam do autobusu, usiadłam sama i wracam do "domu", włożyłam słuchawki w uszy i słuchając na full rock'owych zespołów ignorowałam świat. Nie zwracałam uwagi na nic i o mały włos przegapiłabym przystanek, ale podszedł do mnie pewien chłopak:
- To chyba twój przystanek.- Powiedział ciepłym głosem.
Był bardzo miły i przystojny. Wysiadłam z autobusu, on wysiadał na tym samym przystanku co ja. 
-Jestem Daniel, przeprowadziłem się tu niedawno.- Uśmiechnął się.
-Zauważyłam.-burknęłam.- Jestem Angela.
-Może odprowadzić cię do domu?
- nie dzięki.- Odeszłam.
Wróciłam do domu, jak zawsze przywitał mnie mój ukochany piesek Alex. Rozejrzałam się dookoła, wszędzie pełno butelek. Zajrzałam do pokoju ojca i zobaczyłam widok jak co weekend. Tata leży pijany na łóżku wśród butelek po wódce.
Poszłam do swojego pokoju, a zaraz za mną Alex. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie mogę być taka jak inne dziewczyny? dlaczego mam takiego ojca? Może i go kocham tak jak każda córka ojca, nie ważne jaki by był. Ale czy on kocha mnie?